Streszczenie
Śledząc dzieje recepcji twórczości Zygmunta Krasińskiego, bez trudu dostrzeżemy, że w pewnych okresach był on postacią wikłaną w rozmaite krytycznoliterackie spory, metodologiczne zwroty, a nawet rocznicowe obchody. Żaden z wielkich romantyków nie przeżywał w tym względzie podobnych wzlotów i upadków, wyniesień na szczyty i wydaleń z Parnasu jak autor Irydiona. Hołubiony i bezpardonowo atakowany; uznawany i pozbawiany wszelkich mian. Dla jednych autor arcydzieła, niemającego nawet w literaturze precedensu, dla drugich – autor „genialnego kiczu”. Dla niektórych wciąż „żywy”, dla innych jednak dawno zapomniany. Mając na uwadze zawiłe losy „mitu trzech wieszczy”, a także koleje recepcji utworów Zygmunta Krasińskiego, należałoby stwierdzić, że dopiero na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku, przy okazji setnej rocznicy śmierci, autorowi Nie-Boskiej komedii zaczęto przywracać właściwe miejsce w dziejach romantyzmu i historii literatury.